Dzień 8 września jest dla nas szczególną datą. To właśnie 25 lat temu, 8 września 1990 roku po raz ostatni weszliśmy do Kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Polance, jako narzeczeni, a wyszliśmy stamtąd, jako małżeństwo. Wtedy ślubowaliśmy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz trwanie we wspólnocie małżeńskiej aż do śmierci.

27 grudnia 2015 roku również w Kościele Matki Bożej Królowej Polski na uroczystej mszy świętej dziękczynnej o godzinie 11.30 odnowiliśmy to przyrzeczenie.

Minęło 25 lat, a my odczuwamy to, jakby minęło zaledwie kilka dni. Przez te lata przekonaliśmy się o tym, że małżeństwo jest darem i zarówno wyzwaniem. Jako młodzi małżonkowie czuliśmy się bardzo szczęśliwi. Życie wydawało się być bezproblemowe. Kochaliśmy się i mieliśmy siebie, a to przecież najważniejsze.

Lata mijały. Pojawiły się dzieci, a my byliśmy dla siebie jeszcze bardziej ważni, niż na początku małżeństwa. Czas dalej uciekał. Były dobre i złe momenty, a my dalej trwaliśmy przy sobie. Małżeństwo nie stało się dla nas udręką, lecz wspólną drogą, którą ciągle zmierzamy przed siebie. Za nami cudowne 25 lat wspólnego życia. Przed nami kolejne 25, 50,70, kto wie ile jeszcze?

Odnowienie przysięgi małżeńskiej jest wspaniałym doświadczeniem. Chociaż minęło już tyle lat, to my stając ponownie przed ołtarzem w obecności księdza, podając sobie dłonie i wypowiadając słowa, które pamięta się na całe  życie złączyliśmy się ponownie ze sobą jeszcze bardziej.

Bo chociaż przybyło nam lat, pojawiły się zmarszczki, siwe włosy. Jedno spojrzenie w te same kochające oczy męża, na ten sam rozanielony  uśmiech żony i czujemy, że jesteśmy na swoim miejscu. To jest najlepsza droga, jaką mogliśmy dla siebie wybrać.

 

                                                                                                         Krystyna i Janusz