W starej księdze chrześcijańskich opowiadań czytamy taką historię: Żołnierz Piotr, człowiek szorstki i odważny, umiejący posługiwać się szablą odznaczył się w wielu bitwach. Lecz, jak to bywa na przeróżnych wojnach i wśród bitew, żołnierz Piotr został śmiertelnie ranny. Po śmierci, przybył do wrót nieba. Energicznie zapukał. – Czego sobie życzysz? Usłyszał pytanie. Chcę wejść do nieba – odpowiedział. Św. Piotr wyjął grubą księgę z półki i zaczął powoli czytać strona za stroną. Zawartość księgi nie była jednak zadowalająca. Św. Piotr nie mógł wpuścić do nieba żołnierza Piotra. Z drugiej strony nie chciał posłać do piekła człowieka noszącego jego imię. Zwołał wielką naradę najdobrotliwszych świętych: św. Józefa, św. Tereskę, św. Franciszka, św. Katarzynę, ale nic nie udało się zrobić. Żołnierz Piotr nie był wystarczająco dobry, aby wejść do raju. Więc św. Piotr udał się do samego Jezusa i opowiadał Mu o odwadze żołnierza, o jego szlachetności, o tym, że umarł za ojczyznę. Wówczas u boku Jezusa pojawiła się piękna Pani, Maryja, i podała Mu złotą księgę. Jezus zaczął czytać. Po chwili zwrócił się do Maryi i skłonił się pięknie. To był sygnał. Żołnierz Piotr mógł wejść do raju. Sama Maryja ujęła go za rękę i tam go wprowadziła. Co zapisane było w złotej księdze? Pytał ciekawy św. Piotr. Otwarł księgę, na każdej stronie wypisane były niezliczone „Zdrowaśki”. Tysiące i tysiące „Zdrowaś Maryjo…”. Ilekroć żołnierz odmawiał „Zdrowaś…”, NMP zapisywała to w złotej księdze i te właśnie zdrowaśki otwarły żołnierzowi bramy raju.

Moi drodzy, także w naszych czasach, Maryja ukazując się realnie podczas różnych objawień, zachęca nas nieustannie do modlitwy różańcowej. Przypomina nam wtedy, jak wielką moc ma ta właśnie modlitwa. Jak wiele dobra może nam ona wyświadczyć i przed iloma nieszczęściami uchronić. Przypomnijmy sobie te niektóre, najważniejsze objawienia: „Zachęcaj ludzi do pokuty i modlitwy… Zwłaszcza niech ludzie modlą się na różańcu, rozważając życie i mękę Pana Jezusa. Niech ludzie odmawiają różaniec i błagają Boga o miłosierdzie”… (Licheń 1850). Pierwsze spotkanie było wspólnym odmówieniem różań- ca. Matka Najświętsza przesuwała w milczeniu paciorki swojego różańca, głośno wypowiadając jedynie słowa „Chwała Ojcu…”. Zakończenie różańca było końcem wizji. W kolejnych objawieniach, Niepokalana wraz z Bernardettą wspólnie odmawiały różaniec podczas wszystkich osiemnastu objawień, w czasie których Matka Boska przemawiała bardziej przez symboliczne gesty, niż słowami. Najświętsza Maryja Panna przesuwała paciorki Różańca, w miarę jak dziewczyna odmawiała go. (Lourdes 1858). „Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony! To jest obietnica samej Maryi”. „Kto pragnie uzyskać ode mnie łaski, winien odprawić trzy nowenny różańcowe połączone z błaganiem i trzy nowenny dziękczynne” (Pompeja 1872). „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec. Chorzy powinni modlić się na różańcu” (Gietrzwałd 1877). „Odmawiajcie codziennie różaniec, aby uprosić pokój dla świata i zakończenie wojny”. „Chcę, żebyście nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Bożej Różańcowej dla uproszenia pokoju na świecie i w intencji zakończenia wojny, bo tylko Ona może te łaski dla ludzi uzyskać” (Fatima 1917). Odpowiadajmy zatem z ochotą także dzisiaj na wezwanie Maryi. Dlaczego warto odmawiać różaniec?

Opracował ks. Mariusz Śliwa